Tunel foliowy - zwierzenia po doświadczeniach

Comments (0)

Tunel foliowy - zwierzenia po doświadczeniach

Zbliża się rozpoczęcie sezonu uprawy warzyw. Wobec tego chcę podzielić się z Wami moim doświadczeniem i wiedzą, które prawdopodobnie pomogą Wam dokonać wyboru odpowiedniego tunelu jedno lub wielowegetacyjnego. Zacznę jednak od początku.

Szklarnia czy tunel?

Kilka lat temu postawiłem sobie takie pytanie. Kwestia ta naprawdę długo spędzała mi sen z powiek. Z racji tego, że jestem szczęśliwym posiadaczem działki pod Warszawą, postanowiłem wykorzystać dobrodziejstwa przyrody i zacząć hodować warzywa – chciałem zacząć od uprawy pomidorów.

Miałem dosyć drogich i szprycowanych chemią warzyw. Razem z małżonką stwierdziliśmy, że przesiadka na własną hodowlę dobrze nam zrobi. Raz, że na starość będziemy mieć jakieś ciekawe zajęcie, dwa, że własnoręcznie uprawiane plony zawsze są zdrowsze, smaczniejsze i pewniejsze od marketowych wynalazków.

tunel foliowy pomidory

Po rozpatrzeniu wszystkich „za” i „przeciw” wybrałem tunel ogrodniczy. To rozwiązanie było dla mnie przede wszystkim wygodniejsze. Nie musiałem kombinować z murarką i przywiązywać szklarni do konkretnego miejsca na działce – tunel po sezonie mógłbym swobodnie przenieść w inne miejsce, gdyby obecne okazało się kiepskie. Poza tym miałem na działce nieco mało przestrzeni na murowaną szklarnię. Tunel był przede wszystkim tańszy i mniej kłopotliwy.

Decyzja o wyborze miejsca do upraw nie była łatwa, jednak to, co dopiero mnie czekało przyprawiło mnie nie tylko o ból głowy, ale i otarłem się o mały zawał.

Jaki tunel?

Tutaj zaczęły się poważne schody. Ledwo zacząłem przeglądać ofertę sklepów ogrodniczych, a na dzień dobry zbombardowały mnie najróżniejsze produkty – od tuneli plastikowych, przez metalowe, od malowanych, po ocynkowane, od jednowegetacyjnych po wielowegetacyjne. W końcu – od tuneli z folią przezroczystą, a na foli zielonej kończąc. W tym miejscu zacząłem żałować, że nie wybrałem murowanej szklarni.

Przeglądałem te oferty dniami i nocami. Małżonka zaczęła rwać sobie włosy z głowy, dzieci się ode mnie odwróciły, pies sąsiadów zaczął szczekać. No ale cóż, ekologiczny tryb życia swoje kosztuje. Trochę zajęło mi, zanim usystematyzowałem wiedzę i zacząłem wprowadzać plan w życie – gorzej, że zacząłem od całkowicie złej strony.

Tunel jednowegetacyjny z rurek PCV? A w życiu!

Myślał sobie chłop – taki tunel jednowegetacyjny na początek wystarczy. Błąd. Brak wentylacji spowodował, że pomidory co prawda po wielkich bojach wyhodowałem, ale tylko raz na cały sezon. Brak wietrzenia bocznego i odpowiedniej cyrkulacji powietrza znacznie ograniczył uzyskanie prawidłowej temperatury do rozwoju roślin.

Zastanówcie się więc sami, czy taki tunel jednowegetacyjny jest opłacalny. A co ze stelażem, na którym opiera się konstrukcja? W zasadzie wybrałem możliwie najgorszy tunel, jaki mogłem.

Rurki PCV zupełnie się nie sprawdziły. Przy każdym silniejszym wietrze zatroskany wyglądałem przez okno, prawie jak strażnik na warcie. Żona myślała, że już do reszty zwariowałem. Tunel tańczył na wietrze jak my na naszym weselu. W końcu podczas którejś z wichur rozleciał się kompletnie i tyle było z naszej ekologicznej żywności.

tunel foliowy zniszczony

Obsmarowałem sklep, który sprzedał mi to ustrojstwo i obraziłem się na cały świat. W zasadzie mogłem winić tylko siebie za swoją łatwowierność i bezmyślność.

Światełko w tunelu

Długo zajęło mi przepraszanie się z ogrodnictwem. W końcu stwierdziłem, że dam mu jeszcze jedną szansę. Tym razem postanowiłem poprosić o pomoc fachowców. Specjaliści ze sklepu Metalplanet rzeczowo i obszernie opowiedzieli mi o tym, że warto postawić na coś trwalszego, nawet gdy kosztuje to nieco więcej.

W taki oto sposób kupiłem tunel wielowegetacyjny z rurkami metalowymi.

tunel foliowy metalplanet

Taki wielowegetacyjny tunel pozwolił zadbać o prawidłową cyrkulację powietrza i w konsekwencji ilość zbiorów i ich cykli mogła być o wiele większa, a tempo rozwoju pomidorów było zdecydowanie szybsze.

Poza tym tunel z metalowych rurek stał pewnie, nie gibał się i miałem pewność, że najbliższa burza nie rozsmaruje go po działce jak kawał folii budowlanej. No i taki tunel ocynkowany znosi wahania temperatur od -400C do +600C, co też podnosiło mnie na duchu.

Miałem pewien dylemat, czy wybrać tunel z rurek malowanych, czy ocynkowanych. Tutaj również zgłosiłem się po pomoc. Rurki malowane może i wyglądają ładnie, ale tylko przez jeden sezon. Szybko zaczynają rdzewieć – zwłaszcza tam, gdzie zostały uszkodzone. Poza tym, co sezon lub dwa trzeba je poddawać renowacji i z czasem wyglądają jak wyjęte psu z gardła. Rurki ocynkowane z kolei to najwyższa jakość. O ile nie uszkodzi się ich konstrukcji, długo zachowają swoje pierwotne właściwości.

Jaką folię wybrałem?

Zastanawiałem się nad dwoma rodzajami folii – perforowaną i zwykłą. Ta pierwsza wiązałaby się z lepszą cyrkulacją powietrza, a druga z kolei utrzymałaby lepszą temperaturę. Poza tym, jak rozmawiałem ze sprzedawcą ze sklepu ogrodniczego, niedawno na rynku pojawiły się też tunele z folią wraz z zieloną siatką polipropylenową. Ponoć siatka poprawia wytrzymałość folii. Nie mam jednak małych dzieci, a tunelowi nie zagrażałoby nic, co mogłoby uszkodzić go mechanicznie, więc zieloną siatkę sobie odpuściłem.

Summa summarum postawiłem na przezroczystą folię perforowaną. Poprawia cyrkulację powietrza i odprowadza wilgoć z tunelu, co jest zdrowsze dla roślin i pomaga uchronić je przed chorobami i grzybami.

Jak złożyłem tunel?

Nie mogłem się doczekać, aż tunel przyjdzie. Była już połowa marca i sezon na dobre się zaczynał – idealna pora na własne warzywka. Wreszcie pewnego dnia upragniony kurier zapukał pod moje drzwi. Zabrałem się za montaż i tak jak myślałem… Na początku nie należał on do najprostszych.

tunel foliowy klipsy

Oczy nie te i pomyślunek nieco gorszy. Nie wiedziałem jak zabrać się do montażu. Na szczęście konsultant sklepu Metalplanet przysłał mi filmik instruktażowy, jak samodzielnie złożyć tunel. Link tutaj. Rachu ciachu złożyliśmy z synem to koromysło w niecałe dwie godziny.

Jestem bardzo zadowolony ze swojej decyzji. Wielowegetacyjny tunel ze stali pokrytej ocynkiem to strzał w dziesiątkę. Jak wprawię się trochę w hodowli innych warzyw, na pewno wydłużę tunel o kolejne segmenty (bo istnieje taka możliwość) i może zacznę prowadzić sprzedaż? Na pewno podreperuje to domowy budżet. Tak czy inaczej, serdecznie polecam porządne metalowe tunele wszystkim początkującym ogrodnikom!

Paweł ogrodnik :-)

Leave a Reply

All fields are required